Jaka jest sytuacja wyjściowa?
Ukraina zgromadziła całą swoją armię nadającą się inwazji Donbasu i trzyma ją na liniach wyjściowych.
Podobnie jest z Rosją, która także zgromadziła siły przy granicy z Ukrainą.
Zachód jednoznacznie odcina się od wsparcia Ukrainy - może w uzbrojeniu i amunicji. Można sądzić, że Rosja mogłaby zniszczyć ukraińskie zgrupowanie w ciągu kilku dni. Przy okazji zatopione zostałyby amerykańskie okręty na Morzu Czarnym i prawdopodobnie zajęte kraje nadbałtyckie, a grupy batalionowe tam stacjonujące - zostałyby zlikwidowane. USA nie zareagują - jeśli, to werbalnie.
To scenariusz o jakim marzy Biden. Doszłoby do wylania morza krwi Słowian po obu stronach konfliktu. Antagonizm między Ukrainą i Rosją byłby taki, że przynajmniej kilkadziesiąt lat musiałoby minąć, aby nastąpiło załagodzenie.
Do tego rosyjskie zasoby wojenne zostałyby zlikwidowane - zwycięzca także traci. W efekcie Rosja straciłaby "zęby", a ich odtworzenie, już z racji populacyjnych, byłoby trudne, bądź niemożliwe. Następstwem byłaby "pokojowa" inwazja Zachodu na Rosję.
(Polska być morze dostałaby do "zagospodarowania" zachodnią Ukrainę - biedną, zniszczoną i pełną nienawiści do wszystkich obcych).
Sytuacja pozwoliłaby na mobilizację Zachodu; to z racji zbiorowej chęci obrabowania kolejnego "wolnego" i bezbronnego regionu.
Dlaczego zatem Putin jest mądry?
Właśnie dlatego, że zdaje sobie sprawę z konsekwencji konfliktu. Jego celem nie jest jego wywołanie, a zablokowanie i to tak, aby ukraińskim banderowcom nawet do głowy nie przyszło, że mogą wygrać, czy nawet cokolwiek uzyskać. Przeciwnie - zapłacą własnymi głowami za decyzje.
Czego się zatem spodziewać?
Utrzymania stanu napięcia na granicy. Armia ukraińska będzie bardzo szybko tracić morale i zdolność bojową. Zaczną się niesnaski wewnętrzne - zwłaszcza wobec docierających wieści o warunkach życia społeczeństwa. A okres świąteczny takim przepływom informacji sprzyja. Do tego sam fakt utrzymania gotowości w święta będzie deprymujący.
Można spodziewać się fermentu na Ukrainie w połowie stycznia.
Jeśli rosyjskie wpływy będą duże - będzie to przewrót z pewnym wojskowym wsparciem ze strony Rosji. I to jest scenariusz, który chce zrealizować Putin - niewielkim kosztem odzyskać wpływy na Ukrainie, ale bez okupacji tego kraju.
Zachód będzie tylko przyglądał się "z podkulonym ogonem", bo brak mu sił na przeciwstawienie się. Może tylko trochę "poszczekać". |